Czy gender to bardzo nowa czy bardzo stara religia?
Daniel Howard James o podobieństwie ideologii trans do chrześcijańskiego gnostycyzmu.

W 1945 roku, kiedy prosty, egipski chłop kopał ziemię w Nag Hammadi, tuż za zakrętem Nilu pomiędzy Luksorem i Doliną Królów, natknął się na starożytny garnek. Idąc w ślady bardziej znanych egiptologów, rozbił to historyczne znalezisko w nadziei, że znajdzie skarb. Ale rozczarował się, bo garnek zawierał tylko stare pisma. Chłop zabrał te pisma do domu, a jego matka wykorzystała większość dokumentów jako podpałkę do ognia.
Dopiero gdy jeden z jego współpracowników próbował sprzedać pozostałe artefakty lokalnemu handlarzowi antykami, okazało się, że odkryte pisma były wczesno-chrześcijańskimi tekstami, które nie trafiły do oficjalnej Biblii. Co najmniej jeden z tych tekstów był znany z innych źródeł, ale większość zbioru pozostawała ukryta przez najpewniej ponad tysiąc lat. Miała miejsce zawzięta licytacja, w wyniku której różne dokumenty z Nag Hammadi trafiły do prywatnych i muzealnych kolekcji.
Przez pierwsze dwa lub trzy stulecia naszej ery przedmiotem gorących sporów było to, co stanowiło wierzenia chrześcijańskie, a co nie. Wśród pierwszych chrześcijan istniało wiele frakcji, z których niektóre mogły być inspirowane naukami misjonarzy buddyjskich, którzy przybyli do regionu Morza Śródziemnego z Indii. Sekty gnostyckie twierdziły, że posiadają specjalną wiedzę, nie w sensie „znam naprawdę dobre miejsce na lunch”, ale w znaczeniu greckiego słowa gnosis, oznaczającego wgląd. Gnoza nie była przeznaczona do dzielenia się z niewierzącymi; była przeznaczona wyłącznie dla członków sekty. Nie miało sensu dyskutować o gnozie z tymi, którzy jej nie posiadali, a sposób jej uzyskania był tajemnicą.
Tekst gnostycki zatytułowany „Rozprawa o ósmym i dziewiątym” odnosi się do wyższych poziomów wglądu, które mogą osiągnąć wierzący, po ukończeniu pierwszych siedmiu poziomów. Nieprzypadkowo brzmi to jak scjentologia. Ktokolwiek osiągnął gnozę, rzekomo stawał się nie tylko chrześcijaninem, ale samym Chrystusem. Nie dziwi więc, że [gnostycy] pisali własne ewangelie.
Inny odkryty tekst, „Allogenes”, wyjaśnia, w jaki sposób introspekcja prowadzi gnostyka do uznania siebie za świętego: „... [Byłem] bardzo zaniepokojony i zwróciłem się do siebie... [Widząc] światło, które mnie otaczało, i dobro, które było we mnie, stałem się boski”. Dosłowne bycie Jezusem jest oczywiście jednym z częstszych urojeń spotykanych na oddziale psychiatrycznym.
Gnostycy są „uczniami własnego umysłu”. Niektórzy wcześni gnostycy uważali, że tę szczególną wiedzę może osiągnąć tylko jedna osoba na tysiąc jeszcze rzadziej, podczas gdy kościoły ortodoksyjne i katolickie były otwarte dla wszystkich. Teolog i inicjator łacińskiego pisma świętego, Tertulian, który żył w II wieku n.e. na terenie dzisiejszej Tunezji, wyśmiewał gnostycką sektę poety Walentynusa, twierdząc, że jej członkowie:
„najpierw utrudniają dostęp do swojej grupy uciążliwymi warunkami; wymagają długiej inicjacji przed przyjęciem nowych członków, a nawet pięcioletniej nauki dla zaawansowanych uczniów, aby poprzez to zawieszenie dostępu do pełnej wiedzy mogli kształtować ich opinie i pozornie podnosić wartość swoich tajemnic proporcjonalnie do stworzonego przez siebie pragnienia ich poznania. Następnie następuje obowiązek milczenia...”.
Długotrwały spór między heretykami a głównym nurtem chrześcijaństwa doprowadził do zwołania przez cesarza rzymskiego Konstantyna soboru w Nicei w 325 roku. To zgromadzenie przywódców kościelnych ustaliło, że chrześcijaństwo wierzy w jednego stwórcę płci męskiej, Boga odpowiedzialnego za wszystko, co istnieje, jedynego syna Boga zrodzonego z dziewicy, który oferuje zbawienie poprzez zmartwychwstanie, oraz w ducha świętego, który dopełnia Trójcę Świętą. Dla tych z nas, którzy wielokrotnie słyszeli Credo Nicejskie, może być zaskoczeniem, że we wczesnym chrześcijaństwie wszystkie te podstawowe wierzenia były przedmiotem sporów, dlatego Credo musiało zostać uzgodnione przez biskupów z dominujących frakcji regionalnych w Kościele rzymskim.
Dla gnostyków Bóg z standardowej Biblii jest pomniejszym bóstwem, czasami nazywanym demiurgiem, zazdrosnym mężczyzną, który tylko udawał, że nie ma innych bogów. Politeizm był oczywiście standardową praktyką w imperium rzymskim. Dzięki swojej tajemniczości i skrytości gnostycy w większości uniknęli rozszarpania przez lwy na arenie, najpopularniejszej rozrywki, która zastąpiła walki gladiatorów gdyż zabijanie chrześcijan było dla władz rzymskich znacznie tańsze dla [od utrzymywania gladiatorów]. Gnostycy podobno nie byli zainteresowani drogą męczeństwa, ponieważ nie uważali ciała i jego losu za coś ważnego. Dla nich liczyła się wyłącznie ich wewnętrzna esencja.
Sobór w Nicei podjął się również zadania redakcyjnego polegającego na wyborze dokumentów, które zostaną uznane za kanoniczne w Biblii, odrzucając teksty gnostyckie i inne, które podważały i zaciemniały chrześcijańską narrację. Możliwe, że garnek znaleziony w Nag Hammadi był wczesnym przykładem strategii tworzenia kopii zapasowych danych, w ramach której członkowie sekty gnostyckiej ukrywali pod ziemią teksty, które, po opublikowaniu przez biskupów decyzji z Nicei, stały się oficjalnie herezją.
Elaine Pagels, która uzyskała doktorat na Harvardzie i w połowie lat 70. została mianowana kierowniczką katedry religii w Barnard College na Uniwersytecie Columbia, opublikowała w 1979 r. popularną książkę na temat tekstów z Nag Hammadi. „The Gnostic Gospels” [Gnostyczna ewangelia, przyp. tł.] ukazała się w czasie, gdy druga fala feminizmu była wciąż aktualna. W książce tej autorka dowiodła, że sekty gnostyckie opowiadały się za równouprawnieniem płci, a we wczesnym Kościele Chrześnijańskim istniały kobiety pełniące funkcje kapłańskie. Nie chodziło tu jedynie o równouprawnienie oficjałów religijnych, ale o radykalne przekształcenie tego, czym było chrześcijaństwo od czasów Konstantyna.
W trzecim rozdziale swojej książki Pagels zwróciła uwagę, że religie Abrahamowe – judaizm, chrześcijaństwo i islam – są stosunkowo nietypowe, ponieważ uznają Boga za istotę wyłącznie męską. Gnostycy nie zgadzali się z głównym nurtem chrześcijaństwa oraz między sobą w kwestii płci/tożsamości płciowej/ról płciowych[1], podobnie jak w wielu innych kwestiach. Ewangelia Tomasza głosiła, że „każda kobieta, która stanie się mężczyzną, wejdzie do Królestwa Niebieskiego”. Inni gnostycy modlili się do dualistycznego Ojca i Matki Boskiej, a niektórzy twierdzili, że Duch Święty musi być płci żeńskiej. W tekście gnostyckim znanym jako „Sekretna księga” napisano: „Stała się Matką wszystkiego, ponieważ istniała przed nimi wszystkimi, matką-ojcem”.
W gnostyckiej „Apokalipsie Adama” źródłem wszelkiego życia ludzkiego jest partenogenetyczna bogini: „Przyszła na wysoką górę i spędziła tam czas, pragnąc być sama, aby stać się androgyniczna. Spełniła swoje pragnienie i zaszła w ciążę z własnego pragnienia...”. Walentyn uważał, że ta bogini zwana Mądrością, będąc samotną matką, wychowała swoje demiurgiczne potomstwo, aby uporządkowało bałagan, który ona sama wcześniej spowodowała, powołując do życia wszystkie żywe stworzenia w ten jednostronny sposób. Według jednego z gnostyckich źródeł to Mądrość uratowała Noego i jego rodzinę przed wielkim potopem spowodowanym przez jej porywczego syna. W tamtych czasach symbol tęczy miał związek z Bogiem, a nie z Pride.
„Trimorficzna Protennoia” odkryta w Nag Hammadi zawiera słowa wypowiedziane boskim kobiecym głosem: „Teraz przyszłam po raz drugi w postaci kobiety... Objawiłam się w Myśli w postaci mojej męskości” oraz "Jestem androgyniczna. [Jestem zarówno Matką, jak i] Ojcem, ponieważ [kopuluję] z samą sobą... [i z tymi, którzy mnie kochają]...”. Gnostycki poemat zatytułowany „Grzmot, doskonały umysł” zawiera kolejne boskie objawienie kobiecym głosem: „Jestem nierządnicą i świętą. Jestem żoną i dziewicą". Ta gnostycka bogini jest seks-pozytywna.
Według Pagels, pojęcia boskiej kobiecości zostały wyparte z oficjalnego chrześcijaństwa do roku 200 n.e. Wraz z tą zmianą teologii kobietom uniemożliwiono również pełnienie funkcji kapłanek w oficjalnym kościele rzymskim, prawdopodobnie w wyniku nawrócenia się greckich Żydów na tę religię i wprowadzenia ich ortodoksyjnych tradycji do kościoła rzymskiego. Tertulian ostro skrytykował afrykańską kapłankę gnostycką, którą nazwał „żmiją”, stwierdzając: „Kobiecie nie wolno przemawiać w kościele, nie wolno jej nauczać, chrzcić, udzielać [eucharystii] ani domagać się udziału w jakiejkolwiek funkcji męskiej – nie mówiąc już o pełnieniu funkcji kapłańskiej”.
Dokładnie 1700 lat po soborze nicejskim wysoka kapłanka[2] z pogardą wypowiedziała się o nowo zaprzysiężonym prezydencie Trumpie z ambony gotyckiej katedry narodowej w Waszyngtonie. Wielebna Mariann Edgar Budde powiedziała: „W imię naszego Boga proszę was o miłosierdzie dla tych w naszym kraju, którzy teraz są przerażeni. W rodzinach demokratycznych, republikańskich i niezależnych są dzieci homoseksualne, lesbijki i trans. Niektóre z nich boją się o swoje życie”.
Zwróćmy uwagę, że Budde użyła sformułowania „nasz Bóg”, a nie bardziej typowego „Bóg", sugerując tym samym, że istnieje wielu innych bogów. Podobnie jak w czasach gnostyckich, obecnie również można tworzyć nowe ewangelie i przypowieści według własnego pomysłu, w tym przypadku przedstawiając złego króla, który wydał rozkaz, aby wszystkie dzieci trans zostały wyrzucone na pustynię. Herod na miarę epoki intersekcjonalności.
Kiedy w 2023 roku odwiedziłem katedrę w Coventry w środkowej Anglii, z sufitu zwisała gigantyczna flaga Progress Pride. Specjalna wystawa dzieł sztuki LGBTQIA+ przedstawiała trans celebrytów, w tym Munroe’a Bergdorfa[3] i Elliot Page[4], a także wizerunek brytyjskiego mistrza olimpijskiego w skokach do wody Toma Daleya jako św. Sebastiana przebitego strzałami. Jak wyjaśniono na stronie internetowej katedry, ta scena sadystycznej tortury, która wydaje się mieszać św. Sebastiana, Jezusa i upadek Republiki Weimarskiej, „korona cierniowa wykonana z różowych trójkątów nawiązuje do prześladowań homoseksualistów w czasach nazistowskiego reżimu”.
Odwołanie się w katedrze do filmu Dereka Jarmana o św. Sebastianie było odważnym posunięciem, biorąc pod uwagę znane poglądy Jarmana[5] na temat wieku zgody [na uprawianie stosunku seksualnego] oraz niepowodzenia Kościoła anglikańskiego w walce z wykorzystywaniem dzieci przez swoich członków.
W 2024 r. najwyższy rangą duchowny Kościoła, arcybiskup Canterbury Justin Welby, zrezygnował ze stanowiska po tym, jak ujawniono, że nie podjął żadnych działań wobec psychopatycznego sadysty Johna Smytha[6], mimo że miał taką możliwość pomiędzy 2013 i 2018, kiedy to Smyth zmarł. Wśród ofiar Smytha znalazło się co najmniej 30 chłopców w Wielkiej Brytanii i kolejnych 85 w Afryce, choć całkowita liczba dzieci, które torturował i molestował, może nigdy nie zostać ustalona. Smyth popełniał swoje zbrodnie w latach 70. i 80., kiedy brytyjska grupa rzecznicza „Paedophile Information Exchange” [Wymiana informacji o pedofilii ] (PIE)[7] była wspierana przez radykalnych postępowców.
Pomimo poważnych ostrzeżeń wielebnej Budde, skierowanych do prezydenta Trumpa, największym zagrożeniem dla wszystkich dzieci nie jest oficjalny sceptycyzm wobec [ideologii] gender, ale erozja zasad ochrony dzieci i uparte twierdzenie, że wyrażenie zgody [przez dziecko] może zastąpić zasady moralne. Asymilowani społecznie młodzi geje i lesbijki nie są przydatni rewolucyjnej awangardzie [ideologii gender], dlatego celem teorii queer jest Make Homosexuality Dangerous Again[8].
James Lindsay udokumentował wpływ gnostycyzmu na dzisiejszą politykę progresywną[9]. Podobnie jak katolicyzm doświadczył buntu ze strony teologii wyzwolenia w latach 60., wydaje się, że kościoły protestanckie przeszły inwazję gnostycyzmu od czasu opublikowania przez Pagels książki o alternatywach dla tradycyjnego chrześcijaństwa pod koniec lat 70. Jak napisałem w recenzji książki Radclyffe Hall „The Well of Loneliness” (1928), oficjalna doktryna katolicka nadal głosi, że nie ma czegoś takiego jak upłciowiona dusza, ale neo-gnostycy przejęli tę ideę i rozwinęli ją. Exulansic[10] zauważyła, jak frakcje w społeczności trans przypominają wyznania religijne.
Niektórzy wierzący doprowadzili gnostycką ideę samozbawienia do logicznego wniosku. Jednoosobowa sztuka Jo Clifford „The Gospel According to Jesus, Queen of Heaven” („Ewangelia według Jezusa, Królowej Nieba”) była wystawiana od czasu swojej premiery w 2009 roku w kalwińskiej Szkocji, seksuologicznej stolicy świata, Niemczech, oraz w Brazylii, ojczyźnie teologii wyzwolenia. Sztuka została przyjęta z entuzjazmem nie tylko w awangardowych salach teatralnych, ale także w prawdziwych katedrach i kościołach w Stanach Zjednoczonych. Strona internetowa spektaklu obiecuje, że możemy „dołączyć do Królowej Jezusa w rewolucyjnym queerowym rytuale, podczas którego dzielimy się chlebem, pijemy wino, a znane historie są na nowo interpretowane przez trans Jezusa”.
Na długo przed ceremonią otwarcia Igrzysk Olimpijskich w Paryżu w 2024 roku, podczas której zaprezentowano scenografię inspirowaną obrazem Jana van Bijlerta „Uczta bogów”, queerowa Ostatnia Wieczerza była przedstawiana tak wiele razy, że stała się praktycznie gatunkiem samym w sobie. W 2012 roku artystka Bronwyn Lundberg stworzyła całkowicie lesbijską wersję Ostatniej Wieczerzy, w której centralne miejsce zajęła Ellen DeGeneres owinięta martwym łabędziem.
Chociaż zjawisko transgender ma wiele aspektów – politycznych, medycznych, społecznych – rozmowy o duszach uwięzionych w ludzkich ciałach są klasyczną herezją gnostycką i należy je uznać za twierdzenia nadprzyrodzone. Wystarczająco trudno jest być Jezusem, nie będąc jednocześnie przedmiotem zainteresowania kliniki gender. Kto wie, ilu zwolenników dokonywania inwazyjnych procedur medycznych i chirurgicznych na osobach nonkonformistycznych wobec ról płciowych, kieruje się własnymi przekonaniami religijnymi?
Tłumaczenie: Magda Lewandowska
[1] Autor artykułu używa to angielskiego słowa „Gender”, które może oznaczać zarówno płeć, jak i tożsamość płciową, role płciowe, stereotypy płciowe oraz (bez znaczenia tu) rodzaj gramatyczny, przyp. tł.
[2] Mowa o Mariann Edgar Budde, episkopalnej biskupce z Waszyngtonu, przyp. tł.
[3] Munroe Bergdorf to mężczyzna, podający się za kobietę. Znany jest z publikowania nagich zdjęć, na których prezentuje męskie genitalia oraz klatkę piersiową z chirurgicznie argumentowanymi implantami piersi.
[4] Ellen „Elliot” Page to znana aktorka, która podaje się za mężczyznę i z tego powodu poddała się obustronnej mastektomii, do której zachęca również inne chore psychicznie dziewczęta i młode kobiety, przyp. tł.
[5] Tu autor nieco przekręca. Derek Jarman publicznie krytykował (min w „At Your Own Risk: A Saint’s Testament” z 1993r) wyższy wiek zgody dla par homoseksualnych niż dla par heteroseksualnych. W tamtych czasach w UK wiek zgody dla par heteroseksualnych wynosił 16 lat a dla homoseksualnych – 21 lat. Wiek zgody dla par homoseksualnych został obniżony do 18 lat w 1994r, a w 2000r do 16 lat, przyp. tł.
[6] Mowa o pedofilu i seryjnym sadyście, aktywnie zaangażowanym w działalność chrześcijańską, szczególnie jako przewodniczący Iwerne Trust, organizacji finansującej i zarządzającej ewangelikalnymi obozami letnimi dla dzieci. Smyth dopusz się fizycznej, psychicznej i seksualnej przemocy wobec ponad 100 chłopców i młodych mężczyzn, głównie w swoim domu w Winchesterze, gdzie organizował brutalne bicie w szopie ogrodowej. Ofiary, w tym uczniowie prestiżowej Winchester College, były rekrutowane z chrześcijańskich obozów letnich Iwerne oraz grupy chrześcijańskiej w tej szkole, przyp. tł.
[7] IE była brytyjską grupą pro-pedofilską, która działała w latach 70. i 80. XX wieku, dążąc do zniesienia wieku zgody, przyp. tł.
[8] Make Homosexuality Dangerous Again (niech homoseksualność znów będzie niebezpieczna) to nawiązanie do hasła kampanii Trumpa, Make America Great Again (niech Ameryka znów będzie wielka). Autor odnosi się tu do terapii konwersyjnej, uprawianej przez ruch trans, która poddaje tranzycji płciowej homoseksualistów, „robiąc” z nich „heteroseksualne” osoby „przeciwnej płci” (wszystko w cudzysłowie, gdyż żaden ssak, w tym człowiek, nie może zmienić płci, przyp. tł.
[9] Krótki, przetłumaczony na język polski, tekst na ten temat tu, przyp. tł.
[10] Sierra Weir, znana jako Exulansic to detranzycjonerka, która ujawnia wewnętrzne afery kultu trans. Niegdyś miała kanał na YT, ale kanał ten został usunięty za „nieodpowiednie” treści. Obecnie prowadzi substack Exulansic, przyp. tł.