Od ikony do wyrzutka: walka Rosie Kay o wolność twórczą
Rosie Kay, uznana choreograf, skancelowana za umiejętność odróżnienia płci męskiej i żeńskiej, w rozmowie z Visegrad24
TL;DR:
-> artyści na Zachodzie są zmuszani do przestrzegania lewicowych ideologii, a wolność twórcza jest ograniczana przez naciski społeczne i instytucjonalne.
-> te ideologiczne naciski ograniczają różnorodność perspektyw i autentyczność twórczości.
-> pod wpływem narzuconej z góry ideologii, sztuka przestaje być sztuką, a staje się propagandą
Kim jest Rosie Kay?
Rosie Kay jest jedną z najbardziej odważnych i utalentowanych choreografek w Wielkiej Brytanii. Przez ponad trzy dekady działalności na scenie tańca współczesnego poruszała najróżniejsze tematy, od teorii spiskowych i życia żołnierzy po tożsamość płciową. Jednak w 2021 roku [została zmuszona] do opuszczenia zespołu baletowego, który stworzyła, po tym, jak zakwestionowała dogmaty gender. Było to kontrowersyjne wydarzenia, które jednak prowadziło do nowego początku. Obecnie [Rosie Kay] jest współzałożycielką organizacji Freedom in the Arts [wolność sztuki, przyp. tł.] (FITA), wspierającej twórców znajdujących się pod presją ideologiczną.
Chcieliśmy prześledzić całą historię Rosie, nie tylko nagłówki gazet, ale także korzenie jej artystycznej wizji, opuszczenie zespołu baletowego i to, czego się nauczyła od tamtej pory. W czasach, gdy wielu artystów nie jest pewnych, co mogą powiedzieć lub stworzyć, doświadczenie Kay rodzi pilne pytania o strach, wolność i przyszłość brytyjskiej kultury. Zaczęliśmy od początku:
1. Rosie, co po raz pierwszy przyciągnęło cię do świata tańca?
Moja rodzina twierdzi, że tańczyłam, zanim nauczyłam się chodzić! Nigdy nie myślałam o tańcu jako o karierze – po prostu uwielbiałam tańczyć. Z czasem jednak stało się jasne, jak bardzo ważny był dla mnie taniec, a pasja przerodziła się w zawód. Tańczę i tworzę już od 30 lat i cieszę się, że udało mi się zbudować wokół tego życie.
2. Jesteś również znana z działalności politycznej i interdyscyplinarnej. Jak doszło do tej zmiany?
Nigdy nie byłam całkowicie klasyczna. Wcześnie odkryłam taniec współczesny, który dał mi swobodę wyrażania emocji, idei i poglądów politycznych. Szczególną inspiracją była dla mnie Martha Graham, która wykorzystywała ciało do opowiadania poruszających historii. Ten wpływ sprawił, że zaczęłam traktować performance nie tylko jako sztukę, ale także jako sposób na zaangażowanie publiczności w rzeczywiste problemy.
3. Punktem zwrotnym było opuszczenie zespołu baletowego w 2021 roku z powodu poglądów krytycznych wobec gender. Jak to doświadczenie wpłynęło na to, jak obecnie postrzegasz sztukę?
Już wcześniej interesowały mnie systemy wierzeń – religia, sekty, pranie mózgu – więc kiedy zaczęłam badać ideologię gender, zaniepokoiło mnie tempo, w jakim zamykano debatę. W sztuce mamy prawo kwestionować i dyskutować, ale nagle stwierdzenie, że „kobiety są biologiczne” stało się zbyt tabu.
To, co powiedziałam, zostało uznane przez Sąd Najwyższy za zgodne z prawem. Ale osobisty koszt [moich poglądów] był ogromny. Byłam prześladowana, poniżana, straciłam imię [zespół baletowy Rosie Kay nosił jej imię] i karierę. Musiałam zacząć od nowa. Najgorsze jest to, że artyści teraz sami się cenzurują. Boją się. To nie jest zdrowe ani dla kreatywności ani dla społeczeństwa.
4. Czy z perspektywy czasu postąpiłbyś inaczej?
Negatywna reakcja wydawała się nieunikniona. Ta ideologia nie pozwala na sprzeciw ani niuanse. Ale jeśli miałbym coś zmienić, to byłoby to to, komu zaufałam. Byłam zbyt otwarta wobec ludzi, którzy udawali, że mnie wspierają. To doświadczenie nauczyło mnie większej ostrożności.
5. Wypalenie i strach to częste motywy wśród artystów. Czy też to odczuwałaś?
Oczywiście. Kiedy jesteś atakowana za mówienie prawdy, zaczynasz wątpić w swoje zdrowie psychiczne. Tak właśnie działa ta ideologia. Jedną z pierwszych rzeczy, które mówię artystom FITA, jest: „Nie jesteście szaleni. Nie jesteście sami”. To, że to słyszą ma znaczenie.
6. Co skłoniło cię do współzałożenia Freedom in the Arts (FITA) w 2023 roku?
Denise [Fahmy, współzałożycielka FITA, przyp. tł.] i ja przeżywałyśmy koszmar – sprawy sądowe, odwołania, a przedtem obie miałyśmy nieskazitelną reputację. Kiedy przemawiałyśmy w Izbie Lordów, nasi słuchacze byli zszokowani. Po wystąpieniu powiedziałyśmy: „Musimy działać”. FITA stała się dla nas sposobem na wspieranie tych, którzy doświadczają tego samego ideologicznego znęcania się, które skazało tak wielu wspaniałych artystów na wygnanie.
7. Jak FITA zmieniła twoje spojrzenie na świat?
Dzięki FITA rozmawiam teraz z artystami z różnych dziedzin, w tym poetami, kompozytorami i dramaturgami. Nawiązałem również kontakty z ludźmi w Brazylii, Stanach Zjednoczonych i Czechach. Uświadomiło mi to, że należy przywrócić podstawowe wartości instytucji publicznych – bezstronność i równowagę. Sztuka polityczna jest w porządku, ale kiedy instytucje propagują tylko jeden przekaz, nie jest to sztuka. To propaganda.
8. Co zaskoczyło Cię w reakcji na FITA?
Spotkałam inspirujących artystów, często najbardziej kreatywne i oryginalne umysły, którzy zostali wykluczeni za szczerze wyrażane opinie. To mnie zszokowało. Z drugiej strony widziałam innych, którzy wykorzystywali ideologię do zastraszania i uciszania innych, zazwyczaj dla osobistych korzyści. Prawdziwą tragedią jest to, że tracimy wyjątkowe talenty i pomysły, o których artyści boją się nawet pomyśleć, a co dopiero o nich mówić.
9. Raport FITA „Afraid to Speak Freely” (Strach przed swobodną wypowiedzią) mówi, że 84% artystów czuje się uciszanych. Co powoduje ten strach?
To kultura ideologicznej kontroli. Artyści są zmuszani do przyjmowania „poprawnych” poglądów na temat tożsamości płciowej, rasy i konfliktu izraelsko-palestyńskiego. Są to złożone, głęboko osobiste tematy. Ale dzisiaj istnieje tylko jedna „właściwa” odpowiedź, a kwestionowanie jej skutkuje karą. To jak masowa hipnoza – ludzie są lojalni wobec systemów wierzeń, których nigdy nie wybrali. Jeśli się im przeciwstawisz, natychmiast dostajesz pogróżki lub się ciebie ucisza.
10. Tworzyłaś prace dotyczące teorii spiskowych (MK ULTRA), wojny (5 SOLDIERS) i tożsamości płciowej (Absolute Solo II). Jaką rolę odgrywa ryzyko w twoim procesie twórczym – i w tańcu w szerszym ujęciu?
Taniec ma wyjątkową moc. Komunikuje się bez słów, wywołując emocje i skłaniając do refleksji. Jednak aby tworzyć dzieła o głębokim znaczeniu, artyści potrzebują wolności. Obecnie artystom pozwala się na wolność twórczą na podstawie ideologii. To hamuje innowacyjność. Widzowie są gotowi na więcej. Chcą czuć i myśleć. Potrzebujemy przestrzeni, aby tworzyć szczerze.
11. Podjęłaś kroki prawne, założyłaś FITA i pozostałaś aktywna w świecie tańca. Co dalej?
Jesteśmy w trakcie intensywnych prób do spektaklu Thing of Beauty, którego premiera odbędzie się w maju w Southampton. Jest to podwójny spektakl, w którym Fantasia, radosny utwór w wykonaniu trzech tancerek do muzyki Vivaldiego, Beethovena i Bacha. Jednocześnie FITA rozpoczyna projekt The Unseen, prezentujący dzieła, które nigdy nie trafiły na scenę z powodu cenzury. Tworzymy przestrzeń dla tych zagubionych głosów.
12. W jaki sposób twój nowy zespół baletowy, K2CO, odzwierciedla obecnie twoje wartości?
W naszym studiu zagłębiamy się w pamięć, systemy wierzeń i kreatywność – a cenzurę zostawiamy za drzwiami. Nie oceniamy nawzajem swojej sztuki. Ta wolność ma ogromną moc. Tancerze mówią o poczuciu ulgi, radości i wyzwolenia. Jesteśmy po to, aby tworzyć, a nie pilnować się nawzajem.
13. Jak wyglądałaby znacząca reforma brytyjskiego sektora sztuki?
Potrzebujemy neutralnych politycznie instytucji, które chronią wolność wypowiedzi i wspierają prawdziwą różnorodność poglądów. Instytucje publiczne mają służyć wszystkim. Kiedy zostają opanowane przez ideologię, przestają spełniać tę funkcję. Jeśli nie da się ich zreformować, zbudujemy nowe instytucje, oparte na tradycji, doskonałości i otwartości.
14. Gdybyś mogła wprowadzić jedną natychmiastową zmianę w brytyjskich instytucjach artystycznych, co by to było?
Powrót do [szukania] talentu. Skupienie się na najlepszych pomysłach i sztuce, a nie na odhaczaniu punktów na liście. Wielka sztuka rodzi się z doskonałości, a nie z ideologii.
Po wywiadzie
Droga, którą przebyła Rosie Kay świadczy o odporności artystów zdeterminowanych aby trzymać się zasad szczerości, ciekawości i prawdziwych więzi. W czasach niepewności odnośnie tego, co można powiedzieć lub tworzyć, praca Rosie Kay – zarówno na scenie, jak i poprzez FITA – przypomina o sile, jaką daje pozostanie wiernym sobie.
W miarę ewolucji sztuki Rosie ma nadzieję na przyszłość kształtowaną przez otwartość, szacunek i przekonanie, że kreatywność najlepiej rozwija się, gdy każdy ma przestrzeń do wyrażania się i rozwoju.
Tłumaczenie: Magda Lewandowska