Transkrypt:
Dzień dobry
Witam w czwartym odcinku podkastu Streszczenia WOKiEm, gdzie, nie mogąc przetłumaczyć wszystkiego, streszczam anglojęzyczne publikacje, aby umożliwić Polakom śledzenie na bieżąco trwającej obecnie światowej wojny kulturowej.
Dziś zgodnie z zapowiedzią, będę streszczać, wydaną w lipcu tego roku książkę Transsexual, Transgender, Transhuman, czyli: transseksualny, transpłciowy, transludzki, autorstwa Jennifer Bilek.
Podejrzewam, że większość słuchaczy WOKiEm wie, kim jest Jennifer Bilek, jako że na WOKiEm pojawiły się tłumaczenia jej wywiadu z Jamesem Patrick’em z Big Picture, jej wystąpienia w college’u Hillsdale oraz kilku filmów dokumentalnych z jej udziałem. Jeśli jednak ktoś nie wie, to Jennifer Bilek jest dziennikarką śledczą zajmującą się jakichś 10 lat badaniem źródeł finansowania ideologii gender i aktywistów trans.
W notatnikach do tego odcinka dodam linki do dostępnych na WOKiEm tłumaczeń wywiadów z Jeniffer Bilek, żebyście nie musieli szukać. A teraz zapraszam na streszczenie książki Transsexual, Transgender, Transhuman, autorstwa Jennifer Bilek.
Książka Transsexual, Transgender, Transhuman to zbiór głównie artykułów i esejów napisanych przez Bilek pomiędzy 2018 i 2024 rokiem. Zbiór obejmuje również wystąpienie Jennifer Bilek w Hillsdale College dwa lata temu. Dla przejrzystości nie będę streszczać każdego artykułu czy eseju oddzielnie, ale podsumuję ich treść, aby przestawić wszystko, co odkryła Bilek w czasie swojego długiego dziennikarskiego śledztwa.
We wstępie do książki Bilek tłumaczy, że do badania, czy też, jak sama to nazywa, podążania śladem pieniędzy przemysłu gender skłoniło ją zainteresowanie literką T, która została dodana do skrótu LGB gdzieś w okolicach 2002 roku. W tamtych czasach Bilek była jeszcze, jak sama się przyznaje, lewaczką i aktywistką na rzecz środowiska oraz praw kobiet. W 2011 brała udział w okupacji Wall Street i była świadkiem, jak ten oddolny antykapitalistyczny ruch został przejęty przez bankierów z Wall Street i wykorzystany w kampanii wizerunkowej, aby przedstawić bankierów i innych oligarchów jako przyjaznych środowisku i prawom człowieka. Następnie Bilek opisuje wzrost wpływów autorytarnej lewicy, która skumała się z instytucjami finansowymi i obok innych progresywnych agend, zaczęła promować ideologię gender.
Pierwsze efekty promocji ideologii gender zaczęły być widoczne, wg Bilek w czerwcu 2013 roku, kiedy to Penny Pritzker, z rodziny Pritzkerów, jednej z najbogatszych amerykańskich rodzin, została powołana przez prezydenta Obamę na stanowisko ministra handlu. Nominacja ta była wynikiem zaangażowania rodziny Pritzkerów w kampanię wyborczą Obamy. Niedługo po tym kuzyn Penny, James, oświadczył, że jest kobietem i nakazał wszystkim swoim pracownikom zwracać się do siebie jako do kobieta.
Tu może wspomnę, że pomimo wielkich starań po prostu nie jestem w stanie mówić o mężczyznach, jako o kobietach. Po prostu mi to nie przechodzi przez gardło. Stąd do mężczyzn twierdzących, że są płci żeńskiej odnoszę się jako do kobietów, co jeszcze jako tako jestem w stanie z siebie wykrztusić.
Ale, wracając do Jamesa Pritzkera – podobnie jak jego kuzynka Penny, kobiet Pritzker należy do rodziny Pritzkerów, która zarobiła miliardy, głównie na sieci hotelów Hyatt. Kobiet Pritzker jest emerytowanym podpułkownikiem armii USA, miał trzy żony i dwa rozwody, ma troje dzieci i w wieku 63 lat stwierdził, że tak naprawdę jest płci żeńskiej i kazał się nazywać Jennifer.
Kobiet Pritzker jest właścicielem firmy Tawani Enterprises, która zajmuje się konserwacją zabytków historycznych oraz inwestycjami wysokiego ryzyka, w których to inwestycjach współpracuje z firmą inwestycyjną Squadron Capital, w której to radzie nadzorczej zasiada – jaka niespodzianka – kobiet Pritzker.
Jak pisze Bilek, firma Squadron Capital inwestuje głównie w firmy medyczne i technologiczne, i tym właśnie śladem podążyła autorka, gdyż zainteresowało ją, że ktoś, kto twierdzi, że urodził się w złym ciele jednocześnie inwestuje w firmy medyczne i technologiczne, zajmujące się modyfikacją ciała.
Tu dodam jeszcze, że w swoich artykułach i esejach Bilek często zwraca uwagę na to, że w zasadzie każdy mężczyzna, który w średnim czy starszym wieku stwierdza, że jest kobietem, w zasadzie każdy taki mężczyzna jest autoginefilem. Autoginefila jest parafilią, czyli fetyszem czy też zboczeniem seksualnym, które polega na tym, że mężczyzna podnieca się myślą czy też wyobrażaniem sobie, że jest kobietą. Problem z tą parafilią polega na tym, że nie jest ona – a raczej do niedawna nie była – tolerowana przez społeczeństwo. Stąd, wg Bilek, autoginefile jak kobiet Pritzker wymyślili, że dokonają rebrandingu fetyszu seksualnego i zrobią z niego prawa człowieka oraz wrodzony problem urodzenia się w złym ciele i podłączą się do ruchu LGB, aby tą nową twarz fetyszu promować i przy okazji zarobić na tym dużo kasy.
Podążając śladem pieniądza, autorka odkryła, że kobiet Pritzker zasiada w radzie Programu Ludzkiej Seksualności przy Uniwersytecie Minnesoty, któremu to uniwersytetowi w ciągu ostatniej dekady Pritzker przekazał 6,6 milionów dolarów w darowiznach. Pritzker sponsoruje również centrum medyczne w Chicago, w którym transowane są dzieci, założył własną szkołę medyczną przy Uniwersytecie Chicago, sponsoruje oddział psychiatrii dziecięcej Uniwersytetu Kalifornia – przekazał temu oddziałowi 25 milinów dolarów.
Tu może dodam, że aby stransować dziecko niezbędna jest opinia psychiatry, że dziecko jest, jak to nazywają aktywiści, trans, i stąd zainteresowanie Pritzkera psychiatrią dziecięcą.
Pritzker zasiada w radzie wydziału… Po angielsku to się nazywa transgender studies, czyli badania transgender, ale zabijcie mnie, nie wiem, co taki wydział bada. Tak czy siak, Pritzker zasiada w radzie takiego wydziału przy kanadyjskim Uniwersytecie Victoria, w radzie Centrum Seksualnej Różnorodności przy Uniwersytecie Toronto oraz sponsoruje kilka innych organizacji na rzecz, tzw., inkluzywności, które zajmują się głównie wymazywaniem kobiet z języka, tzn. nazywaniem kobiet osobami z macicą, z przednią dziurą itd. Ponadto cała rodzina Pritzker przekazuje znaczne darowizny na rzecz Planned Parenthood, organizacji, która niegdyś zajmowała się antykoncepcją i planowaniem rodziny, a teraz głównie transuje dzieci i dokonuje późnych aborcji, w celu sprzedaży tkanek płodu na potrzeby firm biotechnologicznych. Ponadto Pritzker hojnie rozdaje granty na różnego rodzaju badania i projekty związane z transgenderyzmem, takie jak kliniki gender, programy kształcenia chirurgów trans, eksperymentalne przeszczepy macic – na razie u kobiet, ale docelowo u mężczyzn, oraz coś co się nazywa medycyną funkcjonalną a jest typem medycyny alternatywnej, opartej nie na wynikach badań, ale na teoriach, np. takich, że narządy takie jak nadnercza się męczą i że w ramach odpoczynku potrzebują detoksu, oczywiście przy użyciu opatentowanego preparatu za 5000 złotych miesięcznie.
Bilek bardzo szczegółowo opisuje te rozmaite projekty sponsorowane przez Pritzkera i związane bezpośrednio albo z transowaniem albo z promocją transowania, ale gdybym miała to wszystko cytować, to bym tu siedziała do jutra a mi się naprawdę nie chce, więc po szczegóły zapraszam albo do książki Bilek, albo na jej blog, który nazywa się The 11th hour. Po opisaniu tego, jak Pritzker wydaje pieniądze, Bilek pokazuje również jak Pritzker i jego rodzina te pieniądze zarabiają: na inwestycji w firmy medyczne i technologiczne zajmujące się sztucznym zapłodnieniem oraz produkcją sprzętu medycznego. Jak promowanie chirurgicznej i medycznej tranzycji zwiększa przychody firm produkujących sprzęt medyczny, chyba nikomu nie muszę tłumaczyć, ale chciałabym zatrzymać się na chwilę przy sztucznym zapłodnieniu, bo inwestycja Pritzkera w te technologie to, moim zdaniem, kwintesencja złego geniusza z filmów science fiction.
Otóż, jak tłumaczy Bilek, tzw. tranzycja płciowa… Którą, dodam tu Bilek nie nazywa tranzycją płciową, ale medycznym okaleczeniem narządów rozrodczych, co dosadnie ale rzetelnie opisuje czym proces tranzycji jest.
Tak więc, jak tłumaczy Bilek, medyczne okaleczenie narządów rozrodczych u dzieci – czyli to, co większość z was zna jako pediatryczna tranzycja płciowa – polega na podaniu dziecku blokerów dojrzewania, które zatrzymują naturalne dojrzewanie dziecka, poprzez – dosłownie – chemiczną kastrację. Dodam tu może, że tzw. blokery dojrzewania, zwane inaczej agonistami gonadoliberyny, stosowane są w chemicznej kastracji pedofilów oraz jako część chemioterapii raka, np., prostaty.
Tak więc, po chemicznej kastracji dziecka, podawane są dziecku hormony przeciwnej płci – albo, jak nazywa to autorka – hormony złej płci, czego celem jest wykształcenie przez dziecko cech upodabniających ciało dziecka do ciała dziecka przeciwnej płci. Czyli uprzednio całkowicie zdrowym, chociaż teraz chemicznie wykastrowanym chłopcom, podaje się estrogeny, od czego tym chłopcom rosną piersi i rosną im szersze biodra. A uprzednio całkowicie zdrowym, chociaż teraz chemicznie wykastrowanym dziewczynkom, podaje się testosteron, żeby wyrosła im broda i obniżył się głos. I takie zablokowanie pokwitania z podaniem hormonów przeciwnej płci powoduje całkowitą i nieodwracalną niepłodność u tych dzieci. Czyli dzieci te, kiedy dorosną, nie będą mogły mieć dzieci. A to, że wiele z nich będzie chciało mieć dzieci jest oczywiste, bo w zasadzie żadne 12 czy 13-letnie dziecko nie chce mieć dzieci, ale większość z tych dzieci, jak dorosną, to w wieku 20 czy 30 lat, już te dzieci chcą mieć. A nie mogą, bo 10 czy 20 lat wcześniej pod wpływem propagandy trans poddane zostały medycznemu okaleczeniu narządów płciowych. I tu właśnie zaczyna się zwracać inwestycja w technologie sztucznego zapłodnienia czy przeszczepów macicy.
Jakby tego było mało, Bilek zwraca również uwagę, że po medycznym – czy też chirurgicznym okaleczeniu narządów płciowych takie wykastrowane dziecko musi dożywotnio przyjmować środki hormonalne. Kosz takiego leczenia to, jak podaje Bilek, około 1500$/miesiąc/pacjenta. O, zapomniałam wspomnieć, że niektóre dzieci biorą blokery pokwitania latami, bo po indoktrynacji ideologią trans, nie wiedzą, jakiej chcą być płci. Bilek szacuje, że na jednym takim dziecku korporacje farmaceutyczne zarabiają około 38tys$/rok.
Zresztą, jak pisze autorka, zyski firm farmaceutycznych z transowania tak dzieci, jak i dorosłych są astronomiczne. Tu Bilek cytuje dane Global Market Insight, wg których wartość rynku operacji trans, podwoiła się pomiędzy 2020 i 2022, z 319 milionów $ do 623 milionów$, a przewidywana wartość tego rynku osiągnie 1,9miliarda$ do 2032 roku. Inna firma analityczna, Market Watch, przewiduje, że w 2032 wartość rynku operacji trans wyniesie 5 miliardów, a firma Future Wise Reasearch przewiduje wartość 30 milionów$ do 2028roku. Powodem dla tak dużego rozrzutu szacunków jest niepewność co do szybkości budowania klinik gender, których istnienie jest niezbędne dla transowania dzieci i dorosłych. Problem polega na tym, że nikt nie wie, ile tych klinik jest i jak szybko będą powstawały. Niegdyś powstawanie tych klinik śledził projekt Gender Mapper, o którym wspomina Bilek w jednym z artykułów.
To, o czym Bilek nie wspomina, ale o czym wspomnę, żeby bliżej naświetlić problem, to, że w 2022 Gender Mapper został zbanowany przez Google jako transfobiczny. Ostatnie dane tego projektu, z 2022 roku pokazywały tysiące takich klinik na świecie, a pośród nich ponad 400 klinik transujących dzieci.
Tak więc, jak pokazuje Bilek, ideologia gender służy nie tylko jako przykrywka dla zboczenia kobieta Pritzkera, ale również jako doskonała inwestycja dla niego i dla jego rodziny.
Poza Pritzkerem, autorka opisuje również drugiego kobieta-miliardera, który doskonale zarabia na promowaniu medycznego okaleczania ludzkich narządów płciowych. Tym kobietem jest Martin Rothblatt, który obecnie każe się nazywać Martine i podobnie jak Pritzker, twierdzi, że jest płci żeńskiej. Jak pisze Bilek, różnica pomiędzy Rothblattem i Pritzkerem polega na tym, że Pritzker tylko twierdzi, że jest kobietem, czyli jest, wg starej nomenklatury, transseksualistą, a według nowej – transgenderystą, a Rothblatt twierdzi, że jest, oprócz transseksualisty, czy też transgenderysty, transczłowiekiem – stąd tytuł książki Bilek: Transsexual, Transgender, Transhuman, czyli transseksualny, transpłciowy, transludzki.
O, jest jeszcze jedna różnica – Rothblatt się wykastrował, a Pritzker – o ile wiadomo - nie.
Rothblatt oznajmił, że jest kobietem dużo wcześniej niż Pritzker, bo w latach 90tych ubiegłego wieku, kiedy miał 40 kilka lat. Mniej więcej w tym samym okresie, wraz z innym kobietem, Phyllisem Frye’am, Rothblatt opracował pierwszą ustawę o tzw. prawach „trans”, która następnie – magicznie, to znaczy za pomocą kasy kobietów – stała się znana jako Międzynarodowa Ustawa Praw Gender. Bazując na tym dokumencie Stephen Whittle – prawdziwa rodzynka w książce Bilek, bo Whittle jest kobietą, która twierdzi, że jest płci męskiej – pani Stephen Whittle, wraz z grupą innych osób prawniczych oraz aktywistycznych, identyfikujących się jako znawcy, a raczej, osoby znawcze praw człowieka, w miejscowości Yogyakarta w Indonezji, stworzyli coś co się nazywa zasady Yogyakarty, czyli współcześnie wprowadzane przez aktywistów trans międzynarodowe prawa trans. Bilek zaznacza, że zasady Yogyakarty nie były nigdzie przegłosowane, nie były dyskutowane przez żadne forum ONZ czy jakiekolwiek, nie były ratyfikowane przez żaden parlament, tylko zostały wymyślone z sufitu przez grupkę zaburzonych tzw. ekspertów gender, którzy nie potrafią odróżnić mężczyzny od kobiety, ale twierdzą, że wydumany przez nich dokument jest międzynarodową konwencją porównywalną do międzynarodowych paktów praw człowieka.
Pisząc o Yogyakarcie Bilek wspomina o jeszcze jednym trans prawniku – panu Christine Burnsie, który uważa, że jest płci żeńskiej i który doprowadził do wprowadzenia koncepcji bycia trans do systemu prawnego w UK.
Ale, wracając do Rothblatta. Bilek pisze o nim wiele, między innymi opisuje założoną przez niego religię, która nazywa się Terasem i której kredo brzmi: że ludzie, poprzez tworzenie coraz bardziej wszechwiedzącej, wszechobecnej, wszechmocnej i dobroczynnej technologii, tworzą Boga. I Rothblatt w to nie tylko wierzy, ale swoją religię promuje, między innymi przy współpracy swojej żony, z której zrobił robota.
W notatkach do tego odcinka zalinkuję film dokumentalny, w którym ten robot żona Rothblatta jest przedstawiony bliżej. A tu, dla zwięzłości, wspomnę tylko, że Rothblatt – oprócz promowania transhumanizmu, robi w zasadzie to samo, co Pritzker, czyli: z jednej strony inwestuje w technologie medyczne, a z drugiej strony zapewnia sobie długofalowe zyski poprzez promowanie transgenderyzmu pośród dzieci, co zmienia dzieci w dożywotnich pacjentów czy też klientów rozmaitych klinik – gender, płodności, endokrynologicznych, chirurgii plastycznej i podobnych klinik.
W esejach zawartych w swojej książce, poza Rothblattem i Pritzkerem, Bilek opisuje taki sam schemat wspierania ideologii gender z jednoczesnym inwestowaniem w technologie medyczne u innych miliarderów, takich jak:
George Soros – o którym chyba wszyscy słyszeliście,
Tim Gill – założyciel firmy Quark, produkującej oprogramowanie komputerowe,
Drummond Pike, zawodowy filantrop, który tak się charytatywnie udziela, że na działalności charytatywnej dorobił się milionów,
Inwestor Warren Buffet i jego syn, Peter,
Jon Stryker – który odziedziczył fortunę po ojcu, założycielu firmy Stryker Medical, produkującej sprzęt medyczny
Mark Bonham – właściciel prywatnej firmy inwestycyjnej,
Pierwszy programista Microsoftu Ric Weiland a, po jego śmierci w 2006 roku, jego następcy,
Mark Benioff – właściciel firmy programistycznej Salesforce oraz magazynu Times, na którego łamach Benioff promuje kobietów Laverna Coxa, Caitlyna Jennera czy Andreja Pejjcia.
Jeff Bezos – właściciel Amazona. Wspominając Bezosa Bilek opisuje dość typową sytuację, kiedy to Amazon usiłował zbanować krytyczne wobec ideologii trans książki Abigail Shrier, Scotta Howarda, Marii Keffler czy Ryana Andersona, twierdząc, że te książki są krzywdzące dla mniejszości LGBTQ+, jednocześnie sprzedając bez żadnych ograniczeń Main Kampf autorstwa samego Adolfa Hitlera
W podobny sposób – czyli poprzez jednoczesne inwestycje w promocję ideologii trans i w technologie medyczne – inwestują również Google, Microsoft, Intel, Dell, IBM, Apple, Yelp, PayPay, oraz właściciele, członkowie czy klienci takich organizacji jak Ernst&Young, BlackRock, Vanguard czy Światowe Forum Ekonomiczne, które to organizacje, dla niepoznaki, określają medyczne okaleczenie ludzkich narządów rozrodczych jako „bodily diversity” czyli różnorodność cielesna, definiując takie okaleczenia jako prawo człowieka
Jak pisze Bilek: niektórzy z tych miliarderów finansują grupy LGBT za pośrednictwem wielu różnych firm, co utrudnia śledzenie darowizn. Często korzystają z usług anonimowych organizacji finansowych, takich jak fundacja Tides, założona i prowadzona przez Drummonda Pike'a. „Zarówno ci miliarderzy, jak i inni, w tym firmy farmaceutyczne i rząd USA, przeznaczają miliony dolarów na cele LGBT. Ogólnie rzecz biorąc, globalne wydatki na LGBT szacuje się obecnie na 560 milionów dolarów (w latach 2017-2018). W latach 2003-2013 zgłoszone finansowanie kwestii związanych z ideologią trans wzrosło ponad ośmiokrotnie, rosnąc trzykrotnie szybciej niż finansowanie bardziej ogólnych kwestii LGBT, które wzrosło czterokrotnie w latach 2003-2012. Ten ogromny wzrost finansowania nastąpił w tym samym czasie, gdy transgenderyzm zaczął zyskiwać na popularności w kulturze amerykańskiej.”
A to tylko w Ameryce. Ci sami miliarderzy finansują ideologię trans również poza USA, sponsorując organizacje takie jak ILGA, Transgender Europe, fundacja Arcus, Outright Action International, których działalność z kolei doprowadziła do utworzenia nieformalnej grupy aktywistów trans wewnątrz ONZ.
W jednym z esejów, na przykładzie fundacji Astraea, pierwotnie organizacji charytatywnej założonej przez lesbijki dla lesbijek, Bilek pokazuje jak sponsorowana przez bogaczy ideologia trans przejmuje ruchy LGB. Organizacja Astraea została założona w 1977 w celu wspierania lesbijek – poprzez granty, pomoc finansową czy prawną. Do początku XXI wieku fundacja ta wspierała wyłącznie homoseksualne kobiety, ale w 2007 zaczęła współpracować z fundacją Arcus i do 2020, jak pisze Bilek „Wszystko, co pozostało z lesbijek na stronie internetowej Fundacji Astraea, to L w skrócie LGBTQI+.” A żeby było jeszcze smutniej, ta organizacja założona przez lesbijki dla lesbijek, obecnie sponsorowana jest między innymi przez firmę AbbVie, producenta blokerów pokwitania, i ze względu na tego sponsora, Astraea promuje blokery pokwitania, zasadniczo promując chemiczną sterylizację lesbijek.
Bilek pokazuje ten sam mechanizm sponsorowanego przez fundacje milionerów przejęcia innych organizacji, takich jak American Civil Liberties Union, założonej w 1920 roku organizacji, która oryginalnie zajmowała się obroną gwarantowanych przez amerykańską konstytucję praw obywatelskich, a po 15 milionowych darowiznach od Jona Strykera, zaczęła zajmować się obroną tzw. praw trans, które obejmują kastrowanie dzieci wbrew woli rodziców, włączając to odbieranie rodzicom praw rodzicielskich, jeśli rodzice nie chcą zgodzić się na kastrację dziecka.
Generalnie w swoich artykułach i esejach Bilek – muszę przyznać – przekonująco pokazuje, że w zasadzie wszystko związane z magicznym niemożliwym do zdefiniowania genderem, jest modelem biznesowym, z jednej strony wmawiającym ludziom, że mają tego gendera, a z drugiej strony promującym jakąś tam usługę tym, którzy uwierzyli, że tego gendera mają. W jednym z esejów obrywa się również organizacji Genspect – którą znają czytelnicy WOKiEm a która zajmuje się promocją zdrowego podejścia do cierpienia psychicznego związanego z tym genderem – i którą Bilek krytykuje nie za efekty pracy, ale za uznawanie, że ten gender istnieje oraz za niepostrzeganie autoginefilii jako jednoznacznie niedopuszczalnej. Nie ukrywam, że czytając ten akurat esej, nie do końca zgadzałam się z Bilek, gdyż uważam, że używanie słowa gender w narracjach adresowanych do tych, którzy w tego gendera wierzą nie koniecznie jest naganne, jeśli narracje te mają służyć wyrwaniu tych ludzi z kultu gender, ale też muszę przyznać, nie mogę całkowicie odrzucić argumentów Bilek, które są następujące:
„Im bardziej Genspect i inne organizacje pozarządowe [zajmujące się kwestiami] LGBT standaryzują i omawiają transseksualizm, tym więcej mężczyzn się do transseksualizmu otwarcie przyznaje [bo mężczyźni ci] chcą, by o nich mówiono, by ich zauważano i badano, co prowadzi do dalszych szkód. […] Genspect [analizując] fetysz autoginefilii u dorosłych mężczyzn, dokonuje projekcji tego fetyszu na dzieci, tworząc zupełnie nowy rodzaj dzieci (nastolatków z AGP) i ekspertów do ich „leczenia”.”
W innym artykule Bilek wymienia autoginefili, którzy, można powiedzieć zrobili karierę na byciu autoginefilami i wypowiadaniu się na temat autoginefilii, co Bilek uważa za skandaliczne. Ci autoginefile to – i tu zaznaczam, żeby nie było wątpliwości, wszyscy wymienieni poniżej to mężczyźni, nawet jeśli mają kobieco brzmiące imiona – James Shupe, Corinna Cohn i Kate Madden.
Ogólnie Bilek nie pozostawia wątpliwości, iż widzi wszystko związane z przemysłem gender jako przykrywkę dla transhumanizmu, którego celem jest utowarowienie ludzkich ciał i traktowanie poszczególnych organów czy narządów jako części zamiennych. O ile Bilek skupia się na utowarowieniu ciał kobiet – co sprowadza się do redukcji kobiety do zestawu części, jak piersi, macica, pochwa, jajniki itd., a następnie sprzedawaniu tych części mężczyznom uważającym się za kobiety, gejom którzy chcą mieć biologiczne dzieci, czy też nawet innym kobietom, o tyle autorka wspomina również o utowarowieniu ludzkich ciał ogólnie, bez względu na płeć, w celu oderwania nas – jako gatunku – od rzeczywistości w której żyjemy i uzależnienia nas od usług różnorakich korporacji medycznych i technologicznych.
I to całe streszczenie książki Transsexual, Transgender, Transhuman, autorstwa Jennifer Bilek. Mam nadzieję, że powyższe miało sens i nie było zbyt nudne.
Następnym razem najprawdopodobniej streszczę Takedown autorstwa Laili Mickelwait, ale rozważam też Social Justice Fallasies Thomasa Sowella. Dajcie znać, jeśli macie jakieś preferencje albo jeśli wolelibyście inną książkę.
I to w sumie tyle. Dziękuję za uwagę i do usłyszenia następnym razem.
Film dokumentalny Wrong Bodies (z Jennifer Bilek i robotem żoną Rothblatta)
Wywiad Bilek z Jamesem Patrickiem
Share this post